czwartek, 20 czerwca 2013

O płatnych rekrutacjach

Moja żona doświadczyła ostatnio niemiłej niespodzianki. Straciła pracę w firmie, z którą była związana od ponad czterech lat. Z tego względu, że należy do osób, które wybitnie nie lubią siedzieć w domu postanowiła jak najszybciej znaleźć nową pracę. I o tym będzie dzisiejszy wpis. Być może mało handlowy, ale jak najbardziej o pracy po pracy. Tekst głównie ku przestrodze, bo nie chciałbym, aby kogokolwiek z was spotkało to co moją żonę. Otóż...

eco vital poznań
Wyobraźcie sobie, jak perfidnie potrafią oszukiwać innych ludzi, zwłaszcza tych w najbardziej beznadziejnej sytuacji - szukających pracy. W przypadku mojej żony sprawa nie była taka tragiczna, bo to głównie z mojej pensji żyjemy. Jej praca to raczej spełnienie własnych ambicji i marzeń, niestety praca w tym obszarze nie jest aż tak dobrze płatna. Ale do rzeczy. Przeglądając oferty pracy w internecie natrafiła na kilka bardzo podejrzanych, takich, które wymagały albo zapłacenia za możliwość uczestnictwa w procesie rekrutacji, albo zmuszały do wysłania płatnego sms'a w celu otrzymania adresu e-mail, na który należało wysłać CV. Prawda, że dziwne? Po pierwsze żaden z szanujących się pracodawców nie będzie wymagał od rekruta jakichkolwiek opłat, a po drugie to przecież nie jest uczciwe. 


Poszperałem trochę na ten temat i co się okazało?

paweł matys
Jednym ze sposobów na wyciągnięcie pieniędzy od zdeterminowanego kandydata, są tzw. płatne rekrutacje. Wygląda to tak, że osoba, która ubiega się o jakieś stanowisko tradycyjnie wysyła swoje CV. Po pewnym czasie przychodzi do niej odpowiedź, o kolejnym etapie rekrutacji, do którego, aby się dostać należy uiścić drobną kwotę. Zazwyczaj jest to od 5 do 20 zł. Według wiadomości, którą otrzymała moja żona, kwota ta miała być przeznaczona na wstępną selekcję (w jej przypadku to było 15 zł). Chociaż brzmi to głupio, jest wielu ludzi, którzy są w stanie się na to nabrać. Przecież 10 zł to niewielka kwota, w porównaniu z tym, że istnieje realna szansa na zatrudnienie. No i nie muszę chyba pisać, że taka firma, po całym procederze rozpływa się w powietrzu...

Moja kochana jest na tyle ogarnięta, że nie wysłała im żadnych pieniędzy, jednak była bardzo rozczarowana zaistniałą sytuacją. 
Dlatego pamiętacie:  

Cokolwiek by się nie działo i nie wiadomo jak długo szukalibyście pracy, nie dajcie się naciągnąć na takie praktyki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz