Z okazji sobotniego
przestawiania zegarków postanowiłem poświęcić swój kolejny wpis
rozważaniom na temat czasu. Życie coraz bardziej przyspiesza i mimo
iż nadal mamy do dyspozycji 24 godziny, trudno nam to odczuć.
Często łączymy pracę z nauką, a czasami także z opieką nad
dziećmi, a przecież obowiązki to nie wszystko. Każdy z nas
potrzebuje odskoczni od rutynowych zadań wykonywanych pod presją
czasu. Pracownik, który nie ma czasu na rozwijanie swojego hobby,
jest sfrustrowany i dużo gorzej wykonuje swoją pracę niż osoba
spełniona i zorganizowana. Sam staram się znaleźć czas na wiele
spraw. W weekendy zazwyczaj jestem pochłonięty pracą, dlatego też
w ciągu tygodnia skupiam się na sprawach rodzinnych i rozwijaniu
własnych zainteresowań.
Zamiast narzekać na to,
że doba nie ma 48 godzin, warto poświęcić kilka chwil dziennie na
opracowanie własnej strategii zarządzania czasem. Powszechnie
stosowane dziś metody na pewno zaprocentują w przyszłości. Nawet
nie zauważycie, jak bardzo wzrosła jakość Waszego życia po
zmianie kilku nawyków. Przede wszystkim zorientujecie się, ile
czasu tak naprawdę marnujecie. Doświadczenie zyskane w przeciągu
kilku tygodni pozwoli Wam tracić go o wiele mniej. Być może nie
uwierzycie, ale dobrym pierwszym przetarciem przed podjęciem
konkretnych działań jest stawianie sobie kolejnych celów bądź
rozpoczynanie nowych projektów. Nic tak nie hartuje jak ogrom
obowiązków. Najłatwiej zorganizować się w bałaganie. Nie bez
powodu ktoś kiedyś powiedział, że najbardziej zajęty człowiek
to ten, który ma mnóstwo czasu. Im mniej będziecie go mieli, tym
łatwiej będzie Wam się odnaleźć i skupić na konkretnych
działaniach. Uważajcie jednak, żeby nie przesadzić i nie wymyślać
sobie kolejnych zadań ponad Wasze siły. Wszystko z umiarem.
Spróbujcie prześledzić
Wasz harmonogram dnia (o ile takowy posiadacie). W teorii
zarządzania czasem istnieje pojęcie tzw. pustych minut. Nawet 5
minut czekania na przystanku lub oczekiwania na zagotowanie się wody
można konstruktywnie wykorzystać, np. czytając artykuł. Okazuje
się to dość istotne, gdy zsumujecie wszystko i dostrzeżecie, ile
czasu upływa Wam na bezproduktywnych czynnościach. Ilu z Was zdarza
się przeglądać skrzynkę mailową co pół godziny? Zdajecie sobie
sprawę z czasochłonności takiego nawyku? O wiele szybciej jest
odpowiedzieć na wszystkie wiadomości za jednym zamachem niż
odbierać je i odpisywać na bieżąco. To podstawowy i nagminnie
popełniany błąd. Powinniśmy robić coś raz, a porządnie, bo w
przeciwnym razie na własne życzenie tracimy rytm pracy przeskakując
z jednego zadania na drugie. Jeżeli przy okazji wyłączycie
telewizor, efekty przyjdą dużo szybciej. Poza pożeraniem czasu
oglądanie telewizji ma szkodliwy wpływ na inne sfery naszego życia.
Pomijając kształtowanie poglądów, czy nie czujesz się źle
słysząc o morderstwach, katastrofach naturalnych i innych ludzkich
tragediach? Na pierwszy rzut oka może się to wydać śmieszne, ale
takie wiadomości i obrazy wprawiają w kiepski nastrój. Skupiamy
się na negatywnych aspektach codziennego życia. Nasze nastawienie
wpływa na wydajność w pracy, kreatywność oraz organizację
czasu. Trudno jest efektywnie wykonywać obowiązki przy włączonym
telewizorze. Lepiej rozważyć inną formę relaksu. W ostateczności
ustalcie sobie „karę” za każde oddanie się pożeraczowi czasu.
Sprawdzacie pocztę co kilka minut? Zróbcie 10 pompek. To samo
powtórzcie przy sięgnięciu po pilota.
Nasz umysł jest
plastyczny. Potrafi dostosować się do każdej sytuacji, dzięki
czemu możemy stawać się bardziej odporni na spotykające nas
sytuacje. Siła tkwi w kartce papieru, która pozwala na zapisanie
całego planu dnia. Nawet tak prozaiczne czynności jak wynoszenie
śmieci warto zaplanować. Przy najważniejszych zadaniach można
postawić wykrzykniki. Zapisywanie harmonogramu dnia mobilizuje do
jego przestrzegania i stanowi rodzaj zobowiązania. To tak, jakbyśmy
komuś powiedzieli o naszych planach i starali się być konsekwentni
w działaniu. Często się okazuje, że psychologia zna wiele
prostych odpowiedzi na nasze codzienne problemy.