czwartek, 27 czerwca 2013

Eco Vital jest Eko, czyli słów kilka o wizycie Klaudiusza

Pracownicy Eco-Vital zadziwiają mnie coraz bardziej. Wczoraj po południu dostałem kolejnego, zaskakującego maila. Jak donoszą koledzy z działu grafiki komputerowej, wczoraj podczas jednej z przerw, kilku z nich zauważyło na tyłach biurowca naszej firmy, wystraszone i zbłąkane pisklę gołębia. Po krótkiej naradzie postanowili powiadomić straż miejską, która z kolei o wszystkim poinformowała organizację "Ptasi Azyl".  
Pomoc dla zwierząt

Niestety nie cieszyli się długo towarzystwem wyjątkowego gościa i mimo szczerych chęci opieki nad pisklakiem, po godzinie 16 musieli przekazać małego Klaudiusza (bo tak postanowili go nazwać na cześć jednej z copywriterek) przedstawicielowi organizacji. Ludzie z Eco-Vital kolejny raz udowodnili, że praca w naszej firmie nie musi być nudna i monotonna. Jak widać na zdjęciach, nie trzeba wcale kopać studni w Sudanie, ani organizować wielkich akcji humanitarnych, aby szczerze pomagać. Dobra robota chłopaki!


eco vital opinie

DUŻO ZDROWIA KLAUDIUSZU!


czwartek, 20 czerwca 2013

O płatnych rekrutacjach

Moja żona doświadczyła ostatnio niemiłej niespodzianki. Straciła pracę w firmie, z którą była związana od ponad czterech lat. Z tego względu, że należy do osób, które wybitnie nie lubią siedzieć w domu postanowiła jak najszybciej znaleźć nową pracę. I o tym będzie dzisiejszy wpis. Być może mało handlowy, ale jak najbardziej o pracy po pracy. Tekst głównie ku przestrodze, bo nie chciałbym, aby kogokolwiek z was spotkało to co moją żonę. Otóż...

eco vital poznań
Wyobraźcie sobie, jak perfidnie potrafią oszukiwać innych ludzi, zwłaszcza tych w najbardziej beznadziejnej sytuacji - szukających pracy. W przypadku mojej żony sprawa nie była taka tragiczna, bo to głównie z mojej pensji żyjemy. Jej praca to raczej spełnienie własnych ambicji i marzeń, niestety praca w tym obszarze nie jest aż tak dobrze płatna. Ale do rzeczy. Przeglądając oferty pracy w internecie natrafiła na kilka bardzo podejrzanych, takich, które wymagały albo zapłacenia za możliwość uczestnictwa w procesie rekrutacji, albo zmuszały do wysłania płatnego sms'a w celu otrzymania adresu e-mail, na który należało wysłać CV. Prawda, że dziwne? Po pierwsze żaden z szanujących się pracodawców nie będzie wymagał od rekruta jakichkolwiek opłat, a po drugie to przecież nie jest uczciwe. 


Poszperałem trochę na ten temat i co się okazało?

paweł matys
Jednym ze sposobów na wyciągnięcie pieniędzy od zdeterminowanego kandydata, są tzw. płatne rekrutacje. Wygląda to tak, że osoba, która ubiega się o jakieś stanowisko tradycyjnie wysyła swoje CV. Po pewnym czasie przychodzi do niej odpowiedź, o kolejnym etapie rekrutacji, do którego, aby się dostać należy uiścić drobną kwotę. Zazwyczaj jest to od 5 do 20 zł. Według wiadomości, którą otrzymała moja żona, kwota ta miała być przeznaczona na wstępną selekcję (w jej przypadku to było 15 zł). Chociaż brzmi to głupio, jest wielu ludzi, którzy są w stanie się na to nabrać. Przecież 10 zł to niewielka kwota, w porównaniu z tym, że istnieje realna szansa na zatrudnienie. No i nie muszę chyba pisać, że taka firma, po całym procederze rozpływa się w powietrzu...

Moja kochana jest na tyle ogarnięta, że nie wysłała im żadnych pieniędzy, jednak była bardzo rozczarowana zaistniałą sytuacją. 
Dlatego pamiętacie:  

Cokolwiek by się nie działo i nie wiadomo jak długo szukalibyście pracy, nie dajcie się naciągnąć na takie praktyki

wtorek, 18 czerwca 2013

Sprzedaż na wesoło

Kryszak? Pazura? Bałtroczyk? A może Grabowski? Do koloru do wyboru. Od pewnego czasu klienci naszej firmy mają możliwość uczestniczenia w atrakcyjnych pokazach kabaretowych, a wszystko to w ramach promocji naszej marki. Brzmi dziwnie i podejrzanie? Nic bardziej mylnego. Nie od dziś wiadomo, że firmy prześcigają się w wymyślaniu coraz bardziej wymyślnych sposobów przyciągnięcia do siebie nowych klientów. Jedni oferują darmowe minuty lub smsy do wszystkich sieci. Typowe i banalne. Jeszcze inni stają na głowie i organizują wielkie kampanie reklamowe w największych gazetach w kraju. Co jest wyjątkowo kosztowne. Bywają i tacy, którzy swoją nazwą firmują wielkie festiwale muzyczne. Już lepiej, lecz wciąż to nie to. 
Promocja za pomocą twarzy znanych komików to kompletny strzał w dziesiątkę. Jesteśmy narodem, który uwielbia się śmiać, uwielbia oglądać występy kabaretowe, a każde dziecko w tym kraju wie kim jest szalona Mariolka. Jesteśmy głodni dobrego humoru, nic więc dziwnego, że ludziom podoba się na naszych eventach. Idąc jeszcze dalej, można doszukać się nawet głębszych celów w działaniu Eco-Vital. Nasze pokazy, organizowane są często w małych miejscowościach, do których wielkie sławy zaglądają bardzo rzadko. Dzięki inicjatywie firmy, w której pracuję, uśmiech gości również na twarzach tamtejszych mieszkańców. To mi się podoba.

Warsztaty kulinarne z Grabowskim, Pazurą i Kryszakiem