Nie raz pisałem już, jak bardzo lubię
moją pracę. W chwilach takich, jakie przyniósł ze sobą ostatni weekend
mogę powiedzieć, że wręcz ją uwielbiam. Pewnie część z Was domyśla się
już w jakich chwilach pracownicy najbardziej kochają swoją pracę i nie
zaskoczę Was bardzo rzucając hasłem: IMPREZA INTEGRACYJNA!
W naszej firmie pojawiło się ostatnio kilka nowych osób, trzeba
było godnie je przywitać. Organizacją imprezy zajęły się nasze dwie
koleżanki. W tym miejscu Izie i Marcie należą się wielkie podziękowania!
Spotkaliśmy się tuż po ostatnim sobotnim pokazie i wynajętym autem
pojechaliśmy do jednego z poznańskich klubów, w którym mieliśmy
zarezerwowaną lożę. Nie ma nic lepszego niż relaks po udanym dniu w
pracy. Atrakcją wieczoru było małe, prywatne show iluzjonisty, który
niespodziewanie przysiadł się do nas i dał pokaz swoich umiejętności.
Nie mieliśmy pojęcia o tym, że Iza i Marta postarają się o wynajęcie
magika, który będzie siedział z nami przy stole, sprawiał, że nasze
koszulki będą znikać a monety samoistnie pojawiać się w naszych
dłoniach. Fajnie było znów poczuć się jak dziecko i rozkminiać: „jak on
to zrobił?!”
Nie będę zdradzał więcej szczegółów. Pozwólcie, że zdjęć też nie
pokażę. I wcale nie chodzi o to, że nie nadają się do publikacji...
Przyjemnie wraca się do pracy po takim weekendzie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz