środa, 20 listopada 2013

Co się stało w tym kraju nad Wisłą?

Eco Vital przedstawiciel handlowyCzęsto mam wrażenie, że na zarobki w Polsce nie narzekają tylko ci, którym naprawdę się poszczęściło. Mieli jasno wytyczoną ścieżkę życia i szybko odnaleźli się w naszej rzeczywistości. Na pewno warto jak najwcześniej przeanalizować rynek, by dowiedzieć się, które z zawodów będą opłacalne w przyszłości. Skąd u nas tak wysokie bezrobocie mimo niskich zarobków? Postanowiłem przeprowadzić mały research i dokonać skromnego zestawienia faktów na temat pracy w naszym kraju.

W trójmiejskich mediach zawrzało po jednym z ostatnich artykułów portalu Gazeta.pl. Pewnemu mężczyźnie zaoferowano pracę w charakterze ochroniarza osób i mienia za... 2,40 zł brutto za godzinę. Wymagana odporność na stres, sumienność, uczciwość oraz status emeryta bądź studenta. Zgodnie z anonsem praca miała polegać na pilnowaniu placu budowy. Forum szybko zalała fala oburzenia. Wypowiadali się wszyscy, począwszy od pracowników a skończywszy na ekspertach związków zawodowych. Wszyscy byli zgodni co do skandalicznej wysokości stawki. Gromy spadły również na głowę autora ogłoszenia, potencjalnego pracodawcy. Rozpoczęła się debata na temat kosztów życia i godnej płacy oraz bezrobocia. Część internautów za winnych uważała tych, którzy zatrudniają, pozostali obwiniali polityków, odpowiedzialnych za tak wysokie koszty pracy. Komentatorzy przerzucali się też przeciętnymi stawkami godzinowymi w innych państwach europejskich. Czy w ogóle istnieje skuteczna recepta na godną płacę?

Eco Vital opinieTeoretycznie w Polsce obowiązuje płaca minimalna. W tym roku wynosi ona 1600 zł brutto. Dotyczy jednak tylko umowy o pracę. Nie funkcjonuje u nas pojęcie minimalnej stawki godzinowej, tak jak ma to miejsce m. in. w Grecji (4 euro), Niemczech (6,5 euro) lub Norwegii (15 euro). Ostatnie z wymienionych państw leży poza zasięgiem także bardziej rozwiniętych od nas państw zachodnich, ale to temat na odrębny wpis. Większość pracodawców woli więc zatrudniać pracowników na umowy cywilnoprawne, gdzie panuje duża swoboda ustalania warunków wykonywanej pracy. Nie oznacza to jednak możliwości omijania norm ustanowionych odrębnymi przepisami. Rzeczywistość bywa jednak rozbieżna z przyjętym ideałem. Jedna z dziennikarek „Gazety” postanowiła sprawdzić, jak naprawdę wygląda praca na godziny. Zatrudniła się w fabryce produkującej popularne i przez wszystkich lubiane krówki. Podczas trzech dni pracy dowiedziała się wielu rzeczy na temat nastawienia ludzi oraz pewnego procesu myślowego zachodzącego w głowie każdego nowo przyjętego pracownika. Szybko okazało się, że niskie zarobki to tylko kropla w morzu codziennych problemów pracujących osób. Wraz ze wzrostem poziomu wyszkolenia pracownika spadała bowiem wysokość jego stawki za kilogram słodkości. Wszystko to w celu „zmotywowania” do produkcji jeszcze większej ilości cukierków. Nikt nie buntował się przeciwko zaistniałej sytuacji, a wręcz przeciwnie – ludzie bardzo się cieszyli z możliwości pracy gdziekolwiek. Zdecydowana większość przywykła już do głodowych wynagrodzeń, nawet na umowach cywilnoprawnych, gdzie pracodawca jest zwolniony z części kosztów. W dodatku reporterce pozwolono na pracę przy produkcji żywności bez przeprowadzonych badań lekarskich...

Eco Vital opiniePoziom wynagrodzeń ma niewiele wspólnego z wykształceniem. Wyspecjalizowani fachowcy najczęściej zarabiają znacznie więcej niż osoby z tytułem magistra bądź wyższym. Trudno akurat w tym aspekcie zrzucać winę na złe przepisy. Pokutuje tu raczej przekonanie, że każdy musi skończyć studia wyższe, wskutek czego struktura wykształcenia nie jest dostosowana do realnych potrzeb rynku. O przestarzałych metodach w sferze polskiej edukacji można by było pisać książki, więc daruję sobie komentarz. Również osoby dobrze wykształcone nie mogą liczyć na umowę o pracę. Politycy z lewej strony sceny politycznej twierdzą, że koszty pracy w Polsce i tak są niskie w porównaniu zresztą krajów Unii Europejskiej. Problem w tym, że realnie nadal są zbyt wysokie, aby pracownik mógł żyć na takim poziomie jak zachodni sąsiedzi. Przykładowo, osoba zarabiająca 1600 zł brutto otrzyma de facto ok. 1180 zł na rękę. Oczywiście wyższa płaca oznacza proporcjonalnie wyższe koszty zatrudnienia pracownika. Możemy się sprzeczać o istotę problemu. Czy powinniśmy iść w kierunku obniżenia kosztów pracy, czy też np. zacząć inwestować w przyszłościowe kierunku studiów, zachęcając młodych ludzi do rozwijania tych umiejętności, które naprawdę się liczą na rynku pracy? Pewne jest to, że niezadowolenie społeczne rośnie i ludzie stają się coraz bardziej świadomi swojej sytuacji. Mimo że podatki są coraz wyższe, nie idą za tym praktycznie żadne oszczędności. Łatwo natomiast zauważyć obrastającą w tłuszcz administrację publiczną, która niestety staje się największym sektorem oferującym stabilne zatrudnienie. Wszystko można więc sprowadzić do nieodpowiedzialnej polityki rządu, który zamyka osobom zdolnym i przedsiębiorczym drogę do rozwoju. 

Eco Vital naczynia 3 generacjiNie jesteśmy krajem o bogatym zapleczu surowcowym. By wyjść na prostą, powinniśmy skupić się na czynniku pracy, w którym tkwi nasz największy potencjał. Zamożny obywatel to zamożne państwo, a bogactwo można osiągnąć tylko przez nieskrępowane działanie. Ucisk fiskalny, którego doświadczamy na co dzień, blokuje wiele inicjatyw, które mogłyby pozytywnie wpłynąć na naszą rzeczywistość. Najtrudniej jednak zmienić mentalność rządzących, którzy sprawiają wrażenie, jakby sami nie wierzyli w skuteczne reformy i w związku z tym dbali tylko i wyłącznie o własne interesy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz