
Tempo naszego życia z
roku na rok wzrasta. Długość doby pozostaje niezmienna, a mimo
to potrzebujemy coraz więcej czasu i poszukujemy go w każdej wolnej
chwili. Czy naprawdę praca i codzienne obowiązki odbierają nam te
cenne godziny, które chcielibyśmy poświęcić samemu sobie? Co
dzieje się z czasem, który moglibyśmy w pożyteczny sposób
zagospodarować, ale tego nie robimy?
Zawsze wychodziłem z
założenia, że praca to nie wszystko.
Pieniądze powinny stanowić
tylko środek do celu, nie zaś być celem samym w sobie. W każdym
zawodzie, nawet takim, który wykonujemy z przyjemnością, konieczna
jest chwila relaksu i wytchnienia. Nabierając dystansu do naszej
pracy, zyskujemy świeżość w działaniu i większą motywację.
Często bywa tak, że owczy pęd powoli nas wykańcza i zamiast
cieszyć się z efektów popadamy w apatię. To już znak naszych
czasów. Wydaje nam się, że rzucając się w bezkresny wir pracy
szybciej osiągniemy pożądany cel. Tymczasem badania psychologów
nie potwierdzają tej tezy. Coraz częściej cierpimy na
prokrastynację, czyli skłonność do odkładania ważnych spraw na
później. Do niedawna myślałem o tym w kategoriach wymówki. Każdy
z nas ma przecież w sobie małego lenia, który w niektórych
sytuacjach staje się strasznie dokuczliwy. Nie zdawałem sobie
sprawy, że całkiem niedawno prokrastynacja została uznana za
poważne zaburzenie psychiczne. A skoro już mówimy o zaburzeniu,
warto powiedzieć kilka słów o jego przyczynach i metodach
leczenia.

Schemat działania jest
zawsze taki sam. Najpierw pojawia się w nas chęć wykonania
zadania. Następnie podejmujemy decyzję o jego wykonaniu. Nasz
początkowo duży, aczkolwiek słomiany zapał wkrótce przegrywa
jednak z obawą przed porażką. Zamiast dążyć odważnie do
ukończenia podjętego przedsięwzięcia boimy się popełnienia
błędów. Wpadamy w pułapkę perfekcjonizmu i niezwykle szybko
zniechęcamy się do stawiania dalszych kroków. Po jakimś czasie
zaczynamy jednak zdawać sobie sprawę z niekorzystnych skutków
odkładania czynności na później i wpadamy we frustrację. Szukamy
wymówek, zapominając już o tym, co właściwie mieliśmy zrobić.
W końcu wykonujemy nasze zadanie w stresie i pod olbrzymią presją
czasu, obiecując sobie, że taka sytuacja nigdy więcej się nie
powtórzy. Coś Wam to mówi? Podejrzewam, że na pewno większość
z Was spotkała się z problemem, nawet jeżeli nie dotknęło to Was
osobiście. Najgorsze jest to, że coraz większa zapadalność na te
zaburzenia łagodzi czujność na własne problemy. Wychodzimy z
założenia, że po prostu w takiej rzeczywistości żyjemy i trzeba
się z tym pogodzić. W większości przypadków rodzice od dziecka
narzucają takim jednostkom szybkie tempo życia.
Utalentowane osoby
pogrążają się w paradoksie nierobienia niczego z powodu lęku
przed potknięciami bądź niepowodzeniem całego przedsięwzięcia.
Istnieją jednak skuteczne sposoby na walkę z prokrastynacją.

Na pewno zdarza Wam się
otrzymywać jakiekolwiek zadania do wykonania od osób trzecich.
Nieważne, czy chodzi o szefa, rodziców, wykładowców bądź
nauczycieli, ludzie specjalizują się w różnych dyscyplinach i
niekiedy potrzebują pomocy innych. Badania wykazały, że dużo
łatwiej jest podjąć się zadania, które od początku do końca
jest sprecyzowane. Przykładowo, jeżeli dostajemy do napisania
artykuł na dany temat, możemy być w 90 % pewni, że go nie
napiszemy. Napisalibyśmy go, i to od razu, gdyby osoba zlecająca
nam zadanie powiedziała jakich dokładnie ma dotyczyć kwestii i jak
długi ów artykuł ma być. Myślimy obrazami, więc wszystko musimy
wizualizować. Trudno jest wyobrazić sobie coś, co jest
objętościowo nieskończone, podobnie jak trudno wyobrazić sobie
np. ogrom wszechświata! To podstawa planowania wszelkich zadań.
Przed każdym przystąpieniem do realizacji celu warto siąść przy
biurku z kartką i długopisem, rozpisując sobie w punktach, co po
kolei chcemy osiągnąć. Jeżeli rozpoczniemy jego wykonywanie bez
zaplanowania wszystkiego krok po kroku, szybko się zniechęcimy, bo
nie będziemy w stanie dostrzec końca pracy.
Nie warto komplikować
sobie życia. Pomyślcie, ile czasu jesteście w stanie zaoszczędzić,
podejmując działanie od razu po podjęciu decyzji o jego wykonaniu.
Na początku wydaje się to skomplikowane, szczególnie gdy jesteśmy
przyzwyczajeni do odkładania wszystkiego na później. Wystarczy
jednak przekonać się o pozytywnych skutkach, by zmienić swoje
nastawienie. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz