czwartek, 28 marca 2013

Bądź eco! Bądź zdrowy! Rusz się z miejsca!


Mimo że za oknem pogoda mało wiosenna i nic nie wskazuje na to, aby cokolwiek zmieniło się w tej kwestii w najbliższym czasie, to przyrzekłem sobie nie załamywać się. Nie wiem czy to poranna dawka kofeiny w pysznej espresso, a może energetyczny numer w radio, ale nie mam zamiaru odkładać powitania wiosny do chwili faktycznego jej przyjścia. Jak co roku bezgranicznie oczekuję 21. marca i rok w rok, od tego momentu, automatycznie przerzucam się na wyższe obroty. Zatem gdy 99% smutnych Polaków tkwi w zimowym letargu jak od tygodnia czuje się jak nowy. Jeśli więc, jeszcze nie podzielasz mojego entuzjazmu, to zachęcam Cię na otwarcie się i przywitanie wiosny pełną życia! Wiem, że rower to jeszcze nie najlepszy pomysł, ale porzucenie samochodu lub ewentualnie tramwaju, kosztem popołudniowego spaceru to jak najbardziej świetna inwestycja w swoje zdrowie! Cóż więcej mogę zrobić jak tylko gorąco zachęcać. Ja tymczasem śmigam spakować swoje dokumenty i lecę do pracy! Do kolejnego przeczytania!

wtorek, 26 marca 2013

Poniedziałkowe manewry w Eco-Vital

Jedną z najważniejszych chwil w mojej pracy (oprócz momentu wypłaty) są zebrania, w których uczestniczy nawet nasz prezes. Mówi się, że bez tego typu spotkań, niemożliwe jest sprawne funkcjonowanie firmy i wiele w tym racji. Mimo że zazwyczaj nudne i przeciągające się w nieskończoność potrafią jednak zaskoczyć czymś nowym, odkrywczym. Zebranie to chwila, w której wielu z nas może nauczyć się nowych, nieznanych do tej pory informacji. Możemy porównać swoje wyniki, sprawdzić swoją skuteczność w stosunku do innych czy zapoznać się z poradami bardziej zaprawionych w boju handlowców. W 99% procentach handlowcy woleliby w nich nie uczestniczyć, ja jednak należę do tego 1%. Z racji tego, że praca nie jest dla mnie jedynie złem koniecznym, to wychodzę z założenia, że skoro już się ono odbywa, to należy wyciągnąć z niego jak najwięcej pożytku. Pamiętaj zatem, żeby korzystać z notesów i ogromnej ilości tuszu, ewentualnie atramentu, no ołówek też może być. Notes bowiem to nasze wybawienie. Notuj, notuj i jeszcze raz notuj, ale oczywiście tylko to co konieczne, np. nietypowe sytuacje swoich kolegów, ich wyniki, cele jakie stawia sobie szef do zrealizowania lub po prostu ogólne zachowanie pozostałych handlowców. Takie działanie pozwoli Ci jeszcze bardziej wniknąć w życie firmy, co sprawi, że Twoja praca stanie się łatwiejsza. To tyle na dzisiaj i do przeczytania kolejnym razem!

poniedziałek, 25 marca 2013

Bądź eco! Bądź zdrowy! Rusz sie z miejsca!

W jaki sposób po całym tygodniu pracy i przebyciu kolejnych setek kilometrów nie zrobić sobie chociażby jednodniowego „urlopu”? Nawet największy handlo-terminator nie odmówi sobie chwili relaksu, dobrego obiadu i połowy dnia w kapciach przed telewizorem... Cóż, parafrazując słowa Marka Koterskiego "wszyscy jesteśmy urlopowiczami”! W nosie więc mam zaległe raporty i ich nadrabianie. Dziś dzień leniucha, więc i wpis będzie nieco inny. Chyba nie miałem jeszcze okazji zdradzenia co robię w wolnych chwilach. Zatem dzisiaj, może trochę na ten temat. Od 11 lat jestem zapalonym biegaczem. Wskoczyłem w buty na pierwszym roku studiów i jak do tej pory nic mnie nie może zatrzymać, nawet typowy tydzień pracy. Systematyczne biegnie nauczyło mnie jednej fajnej rzeczy – że wszystko jest możliwe, ale jedynie gdy oprzemy to na wielogodzinnych treningach lub przygotowaniach. Masz mało czasu na zebranie myśli i zastanowienie się nad efektownym rozwiązaniem problemu? Załóż buty i wyjdź pobiegać. Twój umysł się otworzy i sam podsunie Ci najlepsze pomysły! Ja tymczasem lecę do kuchni sprawdzić jak tam indyk „po mojemu”!

wtorek, 19 marca 2013

Prolog

Krajowa dwunastka, gdzieś pomiędzy Jarocinem, a Pleszewem. Cała nasza paczka leniwie wraca z eventu, tym razem w Piotrkowie Trybunalskim. Jedziemy w trójkę, ja, asystent i kierowca, bez którego nasza podróż w ogóle by się nie odbyła. Kolejne kilometry za nami, a żołądki coraz bardziej puste. I chociaż to ostatni dzień pracy w tym tygodniu, to od przyszłego jeszcze więcej roboty, bo nowe rejony i nowe projekty. Czasem wolałbym siedzieć na miejscu, w siedzibie firmy i nie musieć latać z walizkami od hotelu do hotelu. No cóż, taki już mój los, a że to jedynie chwilowe przygnębienie, to nie zawracam nim sobie zbytnio głowy. Sorry, ale z rozpędu zapomniałem się przedstawić. Jestem Tomek i od czasu do czasu razem z kilkoma innymi osobami opiszę na czym polega nasza praca w Eco-Vital. A teraz wybaczcie, bo właśnie skręcamy na którąś z rzędu stację, gdzie zatankujemy po kilka hot-dogów.