poniedziałek, 21 października 2013

Nie taki kryzys straszny

Poniedziałek rzadko zastaje nas w dobrym nastroju. Nawet po intensywnym i miło spędzonym weekendzie nie czujemy się zdolni podjąć rękawicy i wejść z pozytywnym nastawieniem w nowy tydzień pracy. Znam to z autopsji. Każdy udany event z jednej strony motywuje do dalszego wysiłku, a z drugiej skłania do refleksji nad samym sobą. Skoro tak dużo i tak dobrze pracuję, to może należy mi się odpoczynek? Niejeden z nas wpada w spiralę myśli, od której czasami ciężko się uwolnić. Jeszcze trudniej jest, gdy pojawia się wypalenie zawodowe.

Na pewno miewacie chwile zwątpienia. Nawet osoby, których droga życiowa jest usłana sukcesami, nie zawsze są pewni swoich możliwości. Jesteśmy tylko ludźmi i chwile słabości są wliczone w koszta wszelkich naszych przedsięwzięć. Na szczęście istnieją skuteczne metody na radzenie sobie z tego typu stanami. Dla tych, którzy interesują się neurolingwistycznym programowaniem, nie będzie to żadna nowość. W wielu zawodach techniki NLP od lat cieszą się popularnością, ponieważ ułatwiają wytrwanie w momentach kryzysu, które napotykamy na swojej ścieżce kariery. Szczególnie jesienią, gdy budzimy się rano, odnosząc wrażenie, że cały świat obrócił się przeciwko nam. Odrobina wysiłku każdego dnia może jednak zmienić nie tylko postrzeganie ciążących na nas obowiązków, ale również całe życie.

Kotwiczenie, bo o nim chciałbym dziś kilka słów powiedzieć, bynajmniej nie jest wynalazkiem współczesnym. Jeżeli pamiętacie badania Pawłowa nad psami, to zapewne domyślacie się, co mam na myśli. Całość sprowadza się do wywoływania oczekiwanych stanów emocjonalnych. Najczęściej bez świadomego wkładu jesteśmy w stanie wyrobić w sobie danych odruch. Z czasem staje się on czymś na tyle powszechnym w naszym zachowanie, że tracimy nad nim panowanie. Ilu z nas zastanawia się nad tym, czy zatrzymać się przed czerwonym światłem? Po dłuższym czasie powtarzania tej samej czynności uruchamia się u nas automatyczny mechanizm. Wszystko działa w bardzo prosty sposób. Nasz mózg tworzy neurologiczne połączenie pomiędzy równolegle odbieranymi bodźcami. Kotwicę mogą stanowić słowa. Inaczej reagujemy na określenia takie jak „nienawiść” lub „strach” niż na „szczęście” czy „radość”. Jeżeli w dzieciństwie, delikatnie mówiąc, nie przepadaliśmy za wątróbką i czuliśmy obrzydzenie widząc ją na talerzu, prawdopodobnie to samo odczujemy dziś. Jest to jednak potężne narzędzie, które możemy wykorzystywać w celu odnoszenia korzyści.

Zakładanie kotwic nie stanowi wybitnie trudnego zadania, ale wymaga wytrwałości w działaniu. Po pierwsze, musisz usiąść wygodnie i się zrelaksować. Gdy już będziesz gotów, następnym krokiem jest przywołanie wyjątkowego wspomnienia z Twojego życia, które ma pomóc Ci w wywołaniu pożądanych emocji, np. pewności siebie. Wyobraź sobie więc taką sytuację ze swojej przeszłości, w której czułeś się tak bardzo pewny siebie jak nigdy. Kolejny ważny krok stanowi wybór odpowiedniego bodźca, dzięki któremu łatwo Ci będzie przywoływać to uczucie w dowolnym momencie w przyszłości. Może on oddziaływać na wybrany przez Ciebie zmysł, np. w formie objęcia prawą dłonią lewego nadgarstka, spojrzenia na konkretny obraz bądź okrzyk „dam radę!”. W tej materii wszystko zależy od indywidualnych upodobań. Później nadchodzi czas na intensywne przypomnienie sobie jak się czułeś we wspominanej chwili. W momencie, gdy najsilniej odczujesz stan zbliżony do przywoływanego, wskazane jest tzw. „założenie kotwicy”, czyli użycie na sobie bodźca, za którego pomocą będziesz ten stan w razie potrzeby przywoływał. Ostatnim etapem jest przełamanie tego stanu i skupienie się na czymś zupełnie innym, a następnie powrót do wspomnienia. Specjaliści twierdzą, że warto przypomnieć sobie kilka takich momentów i stosować technikę z wykorzystaniem każdego z nich.

Bez szczególnego zagłębiania się w dziedzinę NLP można osiągnąć pozytywne i trwałe efekty. Jeżeli uważacie, że coś może Wam się przydać w codziennej pracy, to nie ma powodu, żeby tego nie stosować. Celem powstawania wynalazków jest w końcu ułatwianie ludziom życia. Żyjąc w nieustannym stresie wręcz wskazane jest niwelować jego negatywne skutki. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz