Praca, praca, praca... Miło, gdy
przynosi satysfakcję i adekwatne do naszych oczekiwań zyski.
Jeszcze lepiej, kiedy cały wkładany w nią wysiłek skutkuje
awansem. Nic jednak nie stanowi takiego wynagrodzenia za nasze
poświęcenie jak wdzięczność i uśmiech na twarzach ludzi, którym
mogliśmy coś ofiarować ot tak, bezinteresownie.
Zapytacie o co chodzi? O event,
który miał miejsce w Ostrowie pod koniec sierpnia i w którym miałem okazję oraz
przyjemność uczestniczyć. Ten wyjazd był jednak wyjątkowy, a dla
mnie miał szczególne znaczenie. Nasza firma wynajęła Szkołę
Podstawową oraz Gimnazjum nr 1, by tradycyjnie przeprowadzić tam
warsztaty kulinarne z udziałem jednej z gwiazd. W salach lekcyjnych
wraz z naszymi gośćmi przygotowywaliśmy ciekawe i zdrowe potrawy.
Następnie goście mieli możliwość zakupu oferowanych przez nas
produktów, tak jak to zwykle bywa na tego rodzaju przygotowywanych
imprezach. Na koniec wszystkich zaprosiliśmy na występ kabaretowy.
To jednak nie wszystko. Wybór miejsca
eventu nie był przypadkowy. Wszędzie, dokąd się udajemy promując
zdrową żywność, staramy się coś po sobie pozostawić.
Najczęściej jest to pomoc materialna bądź inna forma wsparcia
społeczności lokalnej. Tym razem wsparliśmy szkołę, w której
odbywały się nasze warsztaty kulinarne. Ucieszyłem się
niezmiernie, gdy lokalna prasa napisała o naszych działaniach,
ponieważ dzięki temu mam pewność, że nasza praca nie idzie na
marne. Każdy z nas w równym stopniu angażował się w organizowaną
pomoc. Miło popatrzeć na zdjęcia uczniów siedzących w ławkach,
które wybieraliśmy wspólnie z kolegami z pracy :). Wiemy, że
wszelkie instytucje publiczne, takie jak placówki oświatowe, nie są
odpowiednio dofinansowywane. W takich sytuacjach każda pomoc ludzi
działających w różnych dziedzinach biznesu jest niezbędna. To my
powinniśmy wziąć na swoje barki troskę o najmłodszych i tych,
których państwo zaniedbuje.
W dzieciństwie jedną z moich
największych pasji było sklejanie modeli. Do dziś na strychu w
moim domu można się potknąć o poskładane niegdyś bombowce, a
nawet o pojedyncze egzemplarze okrętów. Dzięki mojej pracy w Eco –Vital mogę spełniać marzenia dzieci, które podzielają moje
dziecięce zainteresowania. Z inicjatywy mojej i kolegów wspieramy
na bieżąco Modelarnię Miejską im. Feliksa Mikuły, gdzie zarówno
młodsi, jak i ci starsi podopieczni mogą oddać się pasji
modelarstwa bez jakiegokolwiek wkładu finansowego. Dla nich to
radość tworzenia i rozwijania swoich umiejętności manualnych, dla
nas zaś wielki sukces i powody do dumy, wzruszeń oraz motywacja do
dalszej pracy u podstaw :). Szkoła to według mnie nie tylko
edukacja, ale także miejsce, gdzie dziecko trzeba zachęcić do
czegoś, pokazać mu świat takim jakim naprawdę jest – ciekawym,
barwnym, wszechstronnym itp. Pamiętajcie – warto pomagać! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz